76. Biała Lawenda :-)
Tak jak pisałem rano u nas cały dzień prószył śnieg. Normalnie jak wstałem to byłem w totalnym szoku. Jakoś chyba psychicznie nie byłem na niego nastawiony
Bałem się tylko że nam powpada do naszych pustaków w miejscach parapetów. Dobrze że nie wiało więc sobie delikatnie opadał pod własnym ciężarem
Dzisiaj też mieliśmy Wigilię firmową ( jedzonko pyszne :-D ) i że długo nie trwała więc postanowiłem zabezpieczyć te nasze "parapety". Oczywiście jak była pogoda to jakoś tego nie robiłem tylko zawsze po fakcie człowiekowi nagle się zachciewa, hehehe.
Poniżej wstawiam parę fotek, które zrobiłem w celu uwiecznienia 1-go śniegu leżącego na naszej jakże trudnej do sprowadzenia dachówce
Ciemno się robiło więc te foty takie se i jakoś w tym świetle te pustaki tak jakoś brzydko wyszły.
To nasze "parapety".
Chyba jeszcze Wam nie pokazywałem naszych stopni kominiarskich i ławki :-)
Tyle leży na dachóweczce