67. Listy do M.
Wczoraj z żoną wybraliśmy się z moimi rodzicami do kina. Mama jeszcze nigdy nie była w tak dużym kinie jakim jest Kinepolis więc postanowiliśmy ją tam zabrać. Jakoś może to dziwnie zabrzmi, ale nie lubię polskich filmów. Dlaczego? A no bo non stop Ci sami aktorzy i zazwyczaj filmy przereklamowane. Jednak tym razem było inaczej. Film "Listy do M." jest normalnie zarypisty Oczywiście to moja skromna opinia. Ale się uśmiałem, głównie dzięki Karolakowi , za którym normalnie nie przepadam Także jakby co to polecam. I jeszcze jest tak fajnie nakręcony, trochę tak w stylu amerykańskim. Chyba był kręcony zeszłej zimy bo dużo śniegu było
Skoro " Listy do M." jak Mikołaja, a to jutro więc się zapytam czy u Was też jest taki zwyczaj, że Mikołaj wsadza prezenty (zazwyczaj słodycze) rano do buta? A że buty muszą być czyste bo nie wsadzi, toteż uciekam je pucować